Po występach w takich seriach jak Guardian of the Galaxy i Jurassic World jedynym krokiem, który wydawał się logiczny dla Chrisa Pratta, było zostanie kolejnym Indianą Jonesem. Chociaż fani byli podekscytowani, wygląda na to, że ludzkie marzenie, by być świadkiem aktora wcielającego się w słynną ukochaną postać, pozostanie takie po tym, jak producentka projektu, Kathleen Kennedy, potwierdziła, że ​​​​będzie to ostatni występ Jonesa w historii.

Indiana Jones po raz ostatni powróci na duży ekran w Dial of Destiny. A ludzie nie są gotowi rozstać się z kultową postacią nawet po dziesięciu latach jego służby. Teraz, gdy pomysł kontynuowania spuścizny przez Chrisa Pratta również został wyrzucony z sagi, mówi się, że seria będzie kontynuowana bez kultowej postaci.

Harrison Ford w Indiana Jones i tarcza przeznaczenia

Przeczytaj także: „To będzie ostatni raz, kiedy pojawi się w filmie”: niepokojące wiadomości o 80-letnim Harrisonie Fordzie jako filmie Indiana Jones 5, który może być jego emeryturą

Kathleen Kennedy żegna się z Indianą Jonesem

W rozmowie z podcastem Dagobah Dispatch prezes Lucasfilm i producentka Dial of Destiny, Kathleen Kennedy, powiedziała, że ​​ten nadchodzący film będzie oznaczał koniec kultowej postaci, którą kochają miliony ludzi na całym świecie, Indiany Jonesa granego przez Harrisona Forda. Chociaż potwierdziła, że ​​istnieją plany przeniesienia serii do innych form, podobnie jak saga Gwiezdne Wojny, wierzy, że świat Indy ma również wiele do zaoferowania pod względem treści. Tak więc, chociaż byłoby to pożegnanie z legendarną rolą, Kathleen Kennedy twierdzi, że będzie to również powitanie nowego zestawu możliwości dla miłośników tego „Indy” świata. Powiedziała:

„To ostatni wpis Harrisona. Tak właśnie patrzymy na serię Indy — to znaczy, szczerze mówiąc, gdybyśmy mieli teraz coś zrobić, to mogłoby to być w serialach telewizyjnych w przyszłości, ale nie robimy nic, aby zastąpić Indianę Jonesa. To jest to-jest pięć filmów, które nakręcił Harrison Ford. A Harrison jest tak specyficzny i wyjątkowy w tworzeniu tej roli. Po prostu, Steven [Spielberg] zgadza się, po prostu byśmy tego nie zrobili”.

Kathleen Kennedy

W zeszłym roku rozeszła się wiadomość, że trwają prace nad potencjalnym rozszerzeniem franczyzy w serwisie streamingowym Disney+ spekulowano, że serial byłby poprzednikiem filmu z 1981 roku, Poszukiwacze zaginionej arki. Ale najwyraźniej Disney zdecydował się w marcu zrezygnować z spin-offu Indiany Jonesa bez tytułu, wraz z odwołaniem Kontynuacja serii Lucasfilm Willow z powodu, który nie został jeszcze ujawniony. Chociaż na razie nic jeszcze nie działa, fanatycy filmów o Indianie Jonesie nie mogą się doczekać, aby zobaczyć, co przyniesie im przyszłość i Kathleen Kennedy

Przeczytaj także: Harrison Ford zdobył swoją trwałą bliznę na brodzie w najstraszniejszy możliwy sposób po zderzeniu samochodu bez poduszek powietrznych

Harrison Ford o ostatnim wcieleniu w Indianę Jonesa

Harrison Ford pojedzie ku zachodowi słońca po raz ostatni w swoim piąte i ostatnie przedsięwzięcie jako Indiana Jones. Jednak wszystko, co dobre, musi się skończyć, a fani oczekują finałowego filmu Dial of Destiny zarówno z podekscytowaniem, jak i nutą smutku. W rozmowie z Total Film aktor powiedział:

„Od 10 lat chciałem zrobić ten film, ale w końcu nadszedł czas, kiedy wszyscy się do tego zobowiązaliśmy. To była dla mnie radosna chwila. Myślę, że to rzadka sytuacja, w której się znajduję-byłem w stanie dostarczyć niesamowite filmy opracowane przez Stevena i George’a [Lucasa] przez 40 lat i zakończyć to nie skomleniem, ale hukiem, była moją największą ambicją związaną z tą wyprawą”.

Harrison Ford jako Indiana Jones

Kiedy Harrison Ford przygotowuje się do pożegnania z Indianą Jonesem, to słodko-gorzki moment dla fanów. Jego ostatni występ zapowiada się na emocjonalny rollercoaster i odpowiednie zakończenie epickiej postaci, która rezonowała z publicznością przez pokolenia i ukształtowała dzieciństwo milionów. Oczekuje się, że wyprodukowany przez Kathleen Kennedy film będzie hołdem dla serii, jednocześnie zapewniając zakończenie zarówno postaci, jak i człowieka, który powołał go do życia.

Fani będą mogli po raz ostatni zobaczyć Indianę Jonesa na srebrnym ekranie od 30 czerwca.

Przeczytaj także: Prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy, niezadowolona z tego, że Disney naciska na nią, by co roku kręciła jeden film o Gwiezdnych wojnach

Źródło: Podcast Dagobah Dispatch