Debiut Jona Favreau w Marvel Cinematic Universe był nie tylko jego pierwszym filmem w ramach serii, ale raczej pierwszym filmem z serii, Iron Man. Wyreżyserował film, który zapoczątkował całość i to z polotem. Był częścią filmu zarówno za ekranem, jak i przed nim, grając jedną z najdłużej występujących postaci w serii, Happy Hogan.
Jon Favreau i Robert Downey Jr. na planie Iron Mana
The film, który zmienił całe spojrzenie i kierunek filmów o superbohaterach, prawie nie był traktowany tak poważnie jak teraz. Podejmując ryzyko z aktorem mniej znanym i filmem, który byłby bardzo nowy jako gatunek dla mediów głównego nurtu w 2008 roku, Favreau podjął ogromne ryzyko, a mimo to poszedł na całość.
Przeczytaj także: Szef Marvela, Kevin Feige, nie wierzy, że Iron Man Roberta Downeya Jr. to najlepszy film o pochodzeniu superbohatera
Jon Favreau prawie wierzył, że Iron Man się nie sprawdzi
Podczas kręcenia Iron Mana Jon Favreau bardzo jasno określił wiele czynników, które były obecne podczas kręcenia filmu. Wśród nich był fakt, że tego rodzaju film o superbohaterach jeszcze nie miał zostać wydany, a co najważniejsze, Robert Downey Jr. nie był wówczas wybitnym aktorem.
Jon Favreau
„A my byliśmy po prostu próbując się dobrze bawić. Bawiliśmy się, próbując się rozśmieszyć i spróbować zrobić fajny film”.
Początkowo film był dla niego tylko próbą zrobienia czegoś nowego i interesującego. Zdecydowanie nie spodziewał się, że film zapoczątkuje całą serię filmów, które praktycznie rządzą kasą. To, co on i Downey zapoczątkowali, ustąpiło miejsca Marvel Cinematic Universe w obecnym kształcie, ukazując wizję Kevina Feige i fanów Marvela oczami różnych reżyserów i scenarzystów. Ostatnim oczekiwaniem Favreau było zobaczenie, jak jest teraz, ale jest więcej niż szczęśliwy, że może być tego częścią.
Przeczytaj także: „Wiedział, że musi grać w politykę ”: Robert Downey Jr przyznaje, że Marvel nie chciał, by grał Iron Mana, i zawdzięcza sukces swojemu dobremu przyjacielowi Jonowi Favreau
Jon Favreau uważa się za dziadka w Kinowym Uniwersum Marvela
Odwiedzając plany najnowszych filmów, Jon Favreau zwrócił uwagę na to, że wszyscy obecni zawsze wydają się być dla niego mili i dobrze go traktują. Często czuje się jak Stan Lee, jeśli chodzi o epizody i to, jak był tam od początku serii.
Jon Favreau
Uważa się za dziadka tego, jak patrzył, jak się rozwija, i doświadczyć go od początku do chwili obecnej. Faza 4 niedawno dobiegła końca wraz z Black Panther: Wakanda Forever, a Jon Favreau nadal jest częścią serii, po raz ostatni występując w Spider-Man: No Way Home.
Przeczytaj także: „Uwielbiam to, co zrobił, ale pieprzyć ich”: Terrence Howard był sfrustrowany Robertem Downeyem Jr. za to, że nie przeciwstawił się Marvelowi po tym, jak został zastąpiony przez Dona Cheadle’a w Iron Man 2
Źródło: YouTube