Na początku tego roku fani Wiedźmina przeżyli niemały szok, gdy ogłoszono, że Liam Hemsworth zastąpi Henry’ego Cavilla w roli Geralta z Rivii. Jednak bez względu na to, jak ogromna może być ta zmiana, showrunnerka Lauren Schmidt Hissrich nie sądzi, aby wykoleiła ona impet, jaki nabrał ten program.
„Wiesz, powiem, że zmiana to także energia” — powiedział Hissrich Decydujący podczas dnia prasowego nadchodzącego Wiedźmina: Pochodzenie krwi. „Zmiana niesie ze sobą także inną energię. Dla nas to tylko część kontynuacji rozwijania tej serii”.
Mówiąc o tej serii, Wiedźmin stał się jednym z najbardziej rozbudowanych w arsenale Netflix. Główna seria została już odnowiona w sezonie 4, a Blood Origin będzie prequelem miniserialu, który opowiada historię pierwszego wiedźmina na kontynencie. Dodaj do tego film animowany o Vesemirze, zatytułowany Wiedźmin: Koszmar Wilka, drugi ogłoszony film animowany oraz nadchodzący serial animowany dla całej rodziny, a uniwersum Wiedźmina przekształciło się we własne mini imperium.
Jeśli chodzi o tworzenie tego wszechświata, który obejmuje aktorów, animacji, filmów dokumentalnych, dramatów, miniseriali i rozrywki dla dzieci, Hissrich stara się pamiętać, że ten ogromny wszechświat nie powinien być ograniczony. „Jedną z rzeczy, w które mocno wierzymy – wiem, że Declan [de Barra] też wierzy – jest to, że fantazja jest właściwie dla każdego. Były momenty w historii, że jest to bardzo wąska publiczność. Myślę, że wszystkie te różne punkty dostępu sprawiają, że ludzie bardziej zakochują się w tym gatunku, a tego właśnie chcemy” – powiedział Hissrich. „To interesujące, ponieważ może wystąpić zmęczenie? Właściwie nie sądzę. Myślę, że historie są tak obszerne, a także tak różnorodne, i myślę, że jest tak wiele różnych sposobów na wejście w świat, że moglibyśmy robić to w nieskończoność i nigdy nie zabrakłoby nam opowieści”.