Edengate: The Edge of Life to dziwna bestia. Jest to oczywiste nawet ze zwiastuna i jest również jednym z powodów, dla których chciałem to sprawdzić. Po pierwsze, jest to gra, która zostanie wydana na PlayStation 4 i Xbox One pod koniec 2022 roku. W chwili pisania tego tekstu nie jest jeszcze ustalona data premiery wersji gry na PS5 lub Xbox Series X/S. Grałem w tę grę na moim PS5, jednak wersja na PS5 nie jest dostępna w sklepie PlayStation.
Edengate: The Edge of Life jest już dostępne na komputer, PlayStation and Xbox konsole.
Pierwotnie gra miała ukazać się 25 października, ale została przesunięta na 15 listopada. Naiwnie myślałem, że powodem tego mogło być to, że twórcy mogą przenieść grę na konsole obecnej generacji. Nie, okazuje się, że powodem opóźnienia jest jeszcze jedna niewytłumaczalna rzecz dotycząca Edengate: The Edge of Life.
Przeczytaj także: Recenzja Twelve Minutes – The Countdown Is On (PS5)
Jakby tego nie było wystarczająco dziwne, w Internecie pojawiło się wiele osób twierdzących, że ta gra została usunięta ze sklepu Xbox na pewien czas bezpośrednio po dacie jej premiery. Nawet po spędzeniu dobrej godziny na badaniu przyczyny tego, wciąż nie mogę znaleźć powodu, dla którego tak się stało. W chwili pisania tego tekstu można go kupić w sklepie Xbox.
Nieprawidłowości związane z Edengate: The Edge of Life są liczne, jednak absolutnie najdziwniejszą rzeczą w tym bardzo prostym symulatorze chodzenia może być fakt, że Naprawdę miło spędziłem przy niej czas.
W Edengate: The Edge Of Life spędzisz dużo czasu, wpatrując się w tył głowy swojej postaci.
To prawda, że gra trwa tylko około dziewięćdziesięciu minut. To prawda, że łamigłówki to jedne z najprostszych łamigłówek, jakie kiedykolwiek pojawiły się w grze wideo. Prawdą jest również, że poza chodzeniem i interakcją z kilkoma obiektami w otoczeniu, tak naprawdę niewiele robisz w Edengate: The Edge of Life.
Mimo tego wszystkiego bardzo podobał mi się ten krótki czas, który z nim spędziłem. Ukończenie tego bardziej potulnego doświadczenia za jednym posiedzeniem było w rzeczywistości miłym wytchnieniem od innych, bardziej intensywnych tytułów, w które ostatnio grałem.
Przeczytaj także: A Plague Tale: Deweloperzy Requiem omawiają swoje plany dotyczące the Future and More (EKSKLUZYWNIE)
Celem Edengate: The Edge of Life nie jest opowiedzenie zawiłej historii na wielką skalę, a jego celem z pewnością nie jest zapewnienie graczom trudnego wyzwania przezwyciężyć. Zamiast tego, jedyną rzeczą, do której najwyraźniej stworzono Edengate: The Edge of Life, jest stworzenie klimatu. Bogaty ton i niesamowita atmosfera, które gra jest w stanie osiągnąć, są namacalne. Jest to szczególnie imponujące, gdy weźmie się pod uwagę, jak krótkie i proste jest to ogólne doświadczenie.
Edengate: The Edge of Life zostało opracowane w szczytowym momencie ogólnoświatowej blokady Covid-19. To uczucie przytłaczającej izolacji, którego wszyscy doświadczyliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat w prawdziwym świecie, wyraźnie zainspirowało rozwój tej gry. Ta równoległość do świata rzeczywistego nadaje grze poczucie znaczenia i ważności, której inaczej by nie miała. Pomaga również graczowi natychmiast odnieść się do uczuć, których doświadcza główny bohater.
Nie daj się zwieść bardziej otwartym obszarom zewnętrznym, Edengate: The Edge Of Life to ściśle liniowe doświadczenie.
Ostatecznie na pewno znajdą się gracze, którzy będą rozczarowani długością i prostotą gry Edengate: The Edge of Life, ale doceniam ją za to, czym była. Pomimo słabej grafiki i nieco szorstkich parametrów technicznych, Edengate ma w sobie dość wyjątkowy urok, któremu trudno zaprzeczyć.
Edengate: The Edge of Life – 7/10
Twelve Minutes zostało sprawdzone na PS5 z kodem dostarczonym przez fortyseven communication.
Obserwuj nas, aby uzyskać więcej informacji o rozrywce na Facebooku, Twitter, Instagram i YouTube.