Po tygodniach krytyki zarówno ze strony brytyjskich urzędników, jak i Hollywood, gwiazda The Crown Jonathan Pryce wzywa to drugie. Aktor, który gra księcia Filipa, księcia Edynburga w nadchodzącym piątym sezonie serialu, powiedział Termin jest „gorzko rozczarowany” swoimi „kolegami-artystami”.
Jego oklaski właśnie nadchodzą tydzień po tym, jak Dame Judi Dench potępiła program jako „okrutnie niesprawiedliwy” i zasugerowała, aby Netflix dodał na początku każdego odcinka informację o tym, że jest to „fabularyzowany dramat”. Chociaż platforma streamingowa nie powiedziała, że doda zastrzeżenie do każdego odcinka, dodali je do logline zwiastuna, a także ogłosili to publicznie.
„Zdecydowana większość ludzi wie, że to dramat” – kłócił się Pryce. „Obserwują go od czterech sezonów”.
Sir John Major, były premier, był również jednym z brytyjskich urzędników, którzy potępili serial po tym, jak złapał wiatr w scenie, w której książę Karol (Dominic West) spiskował, aby jego matka zrzekła się tronu. Następnie nazwał fabułę „beczką złośliwego nonsensu”. Chociaż Pryce rozumiał, że Major „wyraża swój niepokój, ponieważ tam był”, powiedział, że jest „ogromnie rozczarowany moimi kolegami-artystami”.
Nominowany do Oscara aktor powiedział również, że publiczna analiza The Crown była wzrosła po śmierci królowej Elżbiety II na początku września. Powiedział, że krytyka „przyszła z powodu zwiększonej wrażliwości z powodu odejścia królowej”.
Lesley Manville, która gra księżniczkę Margaret w sezonie 5, podzielała te same odczucia. Powiedziała Ostateczny termin: „Jest, a także z mojej strony, wielkie współczucie dla królowej i głębia poczucia, że nie ma jej już z nami. To z pewnością spotęgowało to wszystko”. Jednak aktorka zauważyła: „Nie byłabym zaangażowana w coś, co moim zdaniem przekraczało granicę. Nie sądzę, by serial w ogóle działał”.
The Crown Season 5 trafi do Netflix 9 listopada