.post-thumbnail img { obiekt-fit: okładka; szerokość: 100%; }

Fani hitu Program Paramount Plus Star Trek: Discovery otrzymał niedawno dobre wieści – serial rzeczywiście powraca w piątym sezonie.

Sonequa Martin-Green, lepiej znany fanom jako Kapitan Michael Burnham, niedawno rozmawiał z Cyfrowy szpieg o tym, co następny sezon może przynieść fanom.

„Mogę powiedzieć, że to będzie odświeżające. To będzie ożywcze. I myślę, że będzie cudownie – w dosłownym tego słowa znaczeniu” – powiedziała.

Olatunde Osunsanmi, reżyserka serialu, również poruszyła, co przyniesie następny sezon, ujawniając, że według ScreenRant.

„Galaktyka to wielkie miejsce, w którym mogą się dziać niesamowite rzeczy. Sezon piąty zapowiada się… wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że to nie podróże w czasie, ale cofamy się w przeszłość, by zanurzyć się w przyszłości. Istnieje ta stara wersja Star Treka. I ta nowa wersja, która została stworzona przez Alexa, ale wciąż jest wiele rzeczy, które wciąż kochamy w starej wersji. Chodzi więc o wyciąganie stamtąd… niekoniecznie historii lub postaci, ale więcej tematów i procesów oraz o to, jak te historie są opowiadane, i zastosowanie ich do tego, co robimy w przyszłości. Obejmuje to postać [Burnhama] i rzeczy, które robi jako kapitan”.

Martin-Green dodał również, że w sezonie 4 było kilka scen, których nie mogła się doczekać, aż ludzie zobaczą.

O tak! Jest kilka. Jesteśmy bardzo dumni z czwartego sezonu, jesteśmy dumni z całego programu, ale szczególnie z czwartego sezonu, ponieważ był to taki wysiłek miłości.

Showrunner Michelle Paradise powiedziała, że ​​pandemia wpłynęła na niektórych opowiadania historii w serialu.

Byliśmy w zamknięciu, kiedy zaczęliśmy kręcić sezon. Ale pandemia była i jest ogromną częścią nas wszystkich jako globalnej społeczności. Nie mogliśmy powstrzymać się od zbadania niektórych rzeczy w naszym opowiadaniu historii w sezonie 4, to była taka wielka rzecz.

Dzięki zmianie platformy do przesyłania strumieniowego na późnym etapie program jest już włączony wiele radarów narodów. W ostatnim sezonie przeniósł się z Netflix do swojego obecnego domu. Martin-Green powiedziała, że ​​cieszy się, że wszystko się udało.

„To ekscytujące, ponieważ przez gorącą sekundę nie wydawało się, że będziesz w stanie się tym cieszyć i do nas dołączyć. Ale teraz jesteśmy niecały rok później”.