Fani Marvel Cinematic Universe mogą jednogłośnie zgodzić się co do jednego i tylko jednego: stale rozszerzający się multiwersum szaleństwa zabrudził Czarną Wdowę Scarlett Johansson. To szalone, jak długo historia postaci została całkowicie zatarta wśród potężnych Avengersów. A kiedy Czarna Wdowa w końcu dostała swój własny, długo oczekiwany film, nie spełnił on swojego szumu z powodu ogromnej ilości czasu, jaki ludzie musieli czekać. Kiedy więc aktorka zasugerowała, że ​​skończyła z biznesem superbohaterskim na dobre, nikt nie miał jej tego za złe. Wkrótce potem legenda Anthony Hopkins również poszedł w jej ślady i stwierdził, jak bezsensowne było dla niego czasami przedstawianie Odyna na ekranie.

Tak więc w wywiadzie dla The New Yorker Anthony Hopkins wyjawił wszystko, co poszło za kulisami filmów Marvela, co dodatkowo pomogło pokazać, dlaczego niektórzy ludzie mogą rozważyć wyskoczenie ze statku.

Scarlett Johansson jako Czarna Wdowa

Przeczytaj także: „To ciężka praca, ale ktoś musi ją wykonać to”: Scarlett Johansson nie lubiła całować się z aktorem z Gwiezdnych Wojen w filmie za 162 miliony dolarów po tym, jak poprosiła, by nie nosił bielizny na scenie

Anthony Hopkins znajduje swoją rolę w nudnym filmie

Kiedy Dwukrotny zdobywca Oscara, aktor Anthony Hopkins, po raz pierwszy dołączył do , podstemplował swój scenariusz jako N.A.R. (gra aktorska nie jest wymagana) po pierwszym czytaniu. Po rozbudowanej karierze trwającej ponad sześć dekad, 83-latek ma sposób na swoje rzemiosło, jakiego nie ma nikt inny. Tak więc, gdy nadarzyła się okazja wcielenia się w Odyna, już od dłuższego czasu z tego rezygnował. Dlatego przywróciło mu to poczucie nadziei. Aktor twierdzi, że poza pieniędzmi, filmy Marvela są źródłem, z którym można się utożsamiać dla wielu aktorów. Tak więc nawet bezsensowna rola, taka jak Odyn, pomogła mu utrzymać się na powierzchni w czasie, który uważał za trudny. W wywiadzie dla The New Yorker Hopkins stwierdził:

„Założyli mi zbroję; rzucili mi brodę. Usiądź na tronie; trochę krzyczeć. Jeśli siedzisz przed zielonym ekranem, nie ma sensu go odgrywać”.

Anthony Hopkins jako Odyn

Chociaż król Asgardu jest ikoniczną postacią i uczynił go rozpoznawalnym na nowo nowe pokolenie wtajemniczone w jego twórczość, nie dało mu szansy na dalsze zgłębianie swojego aktorskiego rzemiosła. Dlatego po pojawieniu się w trzech wysokobudżetowych filmach o Thorze zasugerował, że w przyszłości może nie wrócić do serii.

Przeczytaj także: „Nie byłaby z tego powodu taka szczęśliwa”: X-Męska gwiazda zagroziła Scarlett Johansson, że ujawni swoje mroczne sekrety po tym, jak aktorka za 165 milionów dolarów oskarżyła go o plucie jej w twarz

Dlaczego Scarlett Johanson odeszła na dobre?

Po tym, jak Hopkins stwierdził oczywiste , fani spoglądają wstecz na postać, która spotkała podobny los jak Odyna. Czarna wdowa Scarlett Johansson była przez długi czas ukrywana przed światłem reflektorów, a jedyne, co robiła, to czaiła się w tle, aby przez cały czas być na usługach Mściciela. Pomimo tego, że była częścią oryginalnego składu Avengers, pozostała postacią drugoplanową. Dlatego po jej śmierci wielu było wściekłych, ponieważ nie otrzymała nawet odpowiedniego pożegnania.

Scarlett Johansson i Florence Pugh w Black Widow (2021)

Oprócz spotykania się z seksistowskimi uwagami o tym, że bycie superbohaterem to tylko o garderobie w wywiadach, musiała też pozwać Disneya o równe wynagrodzenie. Podczas rozmowy z inną gwiazdą Marvela, Gwyneth Paltrow, stwierdziła:

„Skończyłam. Tak, skończyłem. Rozdział się skończył. Zrobiłem wszystko, co musiałem zrobić. Poza tym powracanie i granie tej postaci raz po raz przez ponad dekadę to wyjątkowe doświadczenie”.

W ten sposób Johansson na dobre skończył z Natashą Romanoff. Ponieważ fazy wciąż się zmieniają, a Kinowe Uniwersum Marvela pogrąża się w multiwersie szaleństwa, ludzie zawsze będą pamiętać OG, od których wszystko się zaczęło.

Przeczytaj także: „On już wszystko rozgryzł”: Scarlett Johansson ujawnia, której gwieździe Marvela powierzyła opiekę nad dziećmi i nie są to Chris Evans i Jeremy Renner

Źródło: The New Yorker